1. Zoran
Drvenkar: „Sorry”
„Wszystko, co
uczyniłeś, wróci do ciebie.
Dobro, które
uczyniłeś, wróci do ciebie.
Zło, które
uczyniłeś, wróci do ciebie.
I do wszystkich wokół.”
Książka
opowiada o czwórce przyjaciół: Tamarze, Frauke, Krisie
i Wolfie, których życie nie toczy się tak, jak by tego
chcieli. Któregoś dnia wpadają na pomysł stworzenia własnej
firmy. Firmy, która oferuje ludziom przebaczenie i możliwość
oczyszczenia własnego brudnego sumienia. Na początku wszystko idzie
świetnie: mnóstwo klientów, ogromne zyski. Jednak nie
wszystkim podoba się idea tego, co robią. Pojawia się ktoś, kto
postanawia ukarać młodych ludzi bawiących się w Boga.
Osobiście wolę bardziej
oglądać thrillery niż je czytać, ale muszę przyznać, że ta
książka wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Występują w niej
tajemnicze postacie, o których nie wiemy jaką rolę odegrały
bądź odegrają w fabule oraz powroty do przeszłości, czyli tzw.
retrospekcje, które sprawiają, że nie jesteśmy w stanie
stwierdzić jakie powiązania występują między bohaterami i
zdarzeniami. Akcja toczy się wystarczająco szybko, więc nie można
się nudzić podczas czytania. Sposób w jaki historia została
przedstawiona jest niecodzienny, gdyż została opowiedziana z
perspektywy wszystkich znaczących postaci, także – ciebie. Autor
zwraca się do czytelnika jak gdyby był on częścią tej historii,
co wywołuje w nim złudzenie emocjonalnej więzi i przynależności
do świata przedstawionego w książce.